Golf News

wiadomości sportowe

Advertisement

Mecz Korony Kielce z Górnikiem Zabrze zakończył się remisem

Korona Kielce zremisowała z Górnikiem Zabrze 1:1. Bramki zdobyli Martin Remacle i Rafał Janicki, a wynik pozwolił liderowi utrzymać pozycję w tabeli. Korona pozostaje niepokonana na własnym stadionie.

Spotkanie Korony Kielce z Górnikiem Zabrze przy ulicy Ściegiennego zakończyło się wynikiem 1:1. Gospodarze prowadzili po trafieniu Martina Remacle’a, jednak w doliczonym czasie gry Rafał Janicki uratował punkt dla lidera PKO BP Ekstraklasy. Wynik meczu sprawił, że Górnik utrzymał pierwsze miejsce w tabeli, natomiast Korona pozostała niepokonana u siebie od początku sezonu.

Składy i ustawienie drużyn

Trener Jacek Zieliński postawił niemal na ten sam skład, który w poprzedniej kolejce zremisował w Białymstoku. Jedyną zmianą było włączenie Huberta Zwoźnego do wyjściowej jedenastki. Po stronie gości Jan Urban zdecydował się na jedną roszadę – w miejsce Maksyma Chłania pojawił się Matus Kmet.

Od pierwszych minut spotkania Korona przejęła inicjatywę. Już po kilkudziesięciu sekundach w polu karnym Górnika doszło do zamieszania po strzałach Antonina Cortesa i Dawida Błanika, jednak sędzia Szymon Marciniak dopatrzył się spalonego.

Pierwszy rzut karny i niewykorzystana okazja

W dziewiątej minucie Korona Kielce miała okazję objąć prowadzenie. Po faulu na Kostas Soteriou, arbiter – po analizie VAR – podyktował rzut karny. Do piłki podszedł Dawid Błanik, lecz jego strzał obronił Marcel Łubik, ratując zabrzan przed stratą bramki.

Mimo niepowodzenia gospodarze utrzymali wysokie tempo gry i konsekwentnie atakowali. Antonin Cortes był bliski zdobycia gola po uderzeniu głową, lecz piłka trafiła w słupek. Zabrzanie mieli kłopot z organizacją gry – pierwszy niecelny strzał oddali dopiero po pół godzinie, gdy próbował Lukas Ambros.

Kontrowersja i gol Remacle’a z jedenastu metrów

Tuż przed przerwą sędzia ponownie musiał sięgnąć po analizę VAR. W polu karnym Górnika Erik Janza nieprzepisowo zatrzymał Huberta Zwoźnego. Po krótkiej przerwie Szymon Marciniak wskazał na jedenasty metr. Do piłki podszedł Martin Remacle i pewnym strzałem dał Koronie prowadzenie 1:0.

Dla belgijskiego pomocnika było to już czwarte trafienie w sezonie. Kielczanie schodzili do szatni z przewagą, kontrolując grę w środku pola i skutecznie blokując ataki gości.

Górnik ruszył do ataku po przerwie

Druga połowa rozpoczęła się od ofensywy lidera. Aktywny był Ousmane Sow, który głową uderzył tuż obok spojenia słupka z poprzeczką. Chwilę później mocno z dystansu próbował Jarosław Kubicki, ale jego uderzenie zablokował Remacle.

Z czasem Górnik coraz odważniej naciskał, a gospodarze skupili się na kontrach. Po jednej z nich Stjepan Dawidović uderzył nieznacznie obok słupka. Marcel Łubik był zmuszony do kilku interwencji po strzałach Cortesa, utrzymując zabrzan w grze.

Gol w doliczonym czasie gry uratował lidera

Kiedy wydawało się, że Korona Kielce utrzyma prowadzenie i zanotuje piąte domowe zwycięstwo z rzędu, Górnik Zabrze doprowadził do wyrównania. W czwartej minucie doliczonego czasu gry, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, piłka trafiła do Pawła Olkowskiego, który zgrał ją głową do Rafała Janickiego. Obrońca uderzył potężnie pod poprzeczkę, ustalając wynik meczu na 1:1.

Chwilę po golu sędzia zakończył spotkanie. Punkt zdobyty w Kielcach pozwolił Górnikowi Zabrze utrzymać pozycję lidera PKO BP Ekstraklasy, a dla Korony oznaczał utrzymanie serii meczów bez porażki na własnym stadionie.

Statystyki i tabela po meczu

Według oficjalnych danych Górnik Zabrze posiadał piłkę przez 55 proc. czasu gry i oddał osiem strzałów, z czego trzy celne. Korona Kielce miała 45 proc. posiadania i cztery uderzenia w światło bramki. Obie drużyny wykonały po dziesięć rzutów wolnych.

Po dwunastu kolejkach Górnik Zabrze ma na koncie 23 punkty i utrzymuje się na pierwszym miejscu w tabeli. Korona Kielce z dorobkiem 19 punktów zajmuje trzecie miejsce. W następnej kolejce kielczanie zagrają na wyjeździe z GKS Katowice, a zabrzanie podejmą Jagiellonię Białystok.

Wysoka forma obu drużyn

Spotkanie w Kielcach potwierdziło, że Korona Kielce i Górnik Zabrze należą do najrówniej grających zespołów obecnego sezonu. Kielczanie imponują dyscypliną taktyczną i pewnością w grze pozycyjnej, natomiast zabrzanie potrafią wykorzystywać nawet najmniejsze okazje w końcówkach spotkań.

Remis 1:1 utrzymał napięcie w czołówce tabeli i potwierdził, że rywalizacja o mistrzostwo Polski w tym sezonie będzie wyjątkowo wyrównana.